- Rolnictwo
Zasubskrybuj magazyn, wybierz kategorie aby przed innymi otrzymywać aktualności i oferty produktowe
Co zrobić, aby zima nie zaskoczyła Cię na drodze, jak warto przygotować samochód – tym razem będą to czynności, które wykonasz już raczej w serwisie.
Zima to zdecydowanie najtrudniejszy okres dla kierowców i ich pojazdów. Trudne warunki atmosferyczne weryfikują nasze umiejętności jazdy i sprawność samochodu. Największym obciążeniom podlega układ hamulcowy, jednostka napędowa, akumulator oraz amortyzatory. Jeśli zadbamy o nie u mechanika przed nadejściem największych mrozów samochód będzie dużo lepiej przygotowany do zimowych miesięcy, a my zaoszczędzimy sobie sporo nerwów i zdecydowanie zwiększymy nasze bezpieczeństwo na drodze.
Choć w naszym kraju nie ma ustawowego obowiązku zmiany opon na zimowe, to na szczęście większość kierowców doskonale zdaje sobie sprawę z czym wiąże się jazda na letnim bieżniku po śniegu i oblodzonej jezdni. Gorsza przyczepność, zarzucanie samochodu czy wydłużona droga hamowania to czynniki, które sprawiają, że już od początku listopada w zakładach wulkanizacyjnych ustawiają się kolejki. I słusznie, bo
Większość ekspertów radzi zmianę na zimówki, gdy temperatura za oknem spada do 7 stopni Celsjusza
Właśnie w takich warunkach letnia opona zaczyna tracić przyczepność.
Decydując się na wymianę opon na zimowe pamiętajmy, żeby nie eksperymentować i nie łączyć letnich opon z zimowymi. Myślenie w kategoriach: “a może wymienię opony tylko z przodu albo z tyłu”, wiąże się z uciekaniem tyłu samochodu lub brakiem sterowności z przodu pojazdu. Warto też zwrócić uwagę na głębokość bieżnika (powinien wynosić przynajmniej 3-4 mm) i odpowiednie ciśnienie opon.
Pamiętajmy, że zimówki są obowiązkowe w kilkunastu krajach, w tym u naszych najbliższych sąsiadów. W Niemczech za ich brak można otrzymać mandat. “Pokuta” czeka nas także za ich brak w Czechach oraz na Słowacji.
Zimówki to oczywiście konieczność w trudnych warunkach, ale na nic się nam zdadzą, jeśli nie odpalimy silnika. A tak może się stać, jeśli przed największymi mrozami nie poddamy kontroli naszego akumulatora. W okresie zimowym to zdecydowanie najczęstsza przyczyna awarii samochodów. Już przy 0 stopni Celsjusza jego moc rozruchowa spada o 20%, a
Przy -18 stopniach moc rozruchowa akumulatora spada aż o 50%
Musimy mieć świadomość, że w takich warunkach silnik stawia natomiast znacznie większe opory.
Jeśli na zimnym silniku nasz pojazd krztusi się i trudniej odpala, a kontrolki przygasają, to jednoznaczny sygnał, że wkrótce może całkowicie odmówić posłuszeństwa. Warto więc podjechać do serwisu i zweryfikować stan akumulatora, poziom elektrolitów, przewody do alternatora oraz rozrusznik.
Choć na mroźne poranki zdecydowanie gorzej reagują Diesle (zmorą bywają świece żarowe), to pojazdy benzynowe także miewają problemy. Częstą przyczyną problemów oprócz akumulatora mogą być przewody wysokiego napięcia, na których dochodzi do przepięć lub zużyte świece zapłonowe, które podczas długiej eksploatacji zachodzą nagarem.
Oczywiście akumulator możemy spróbować “reanimować” na własną rękę, czyszcząc bieguny klem i zaśniedziałe końcówki, które powodują spadek napięcia, ale w większości przypadków to półśrodki (pamiętajmy, że kabli nie wolno dotykać przy pracującym silniku, bo może się to skończyć porażeniem prądem). Lepiej oddać akumulator w ręce fachowców, ten niedrogi zabieg może nam oszczędzić wielu frustrujących chwil, gdy na mrozie będziemy wyczekiwać na pomoc.
Oleje nowej generacji produkowane są dziś z przeznaczeniem wielosezonowym
i teoretycznie nie powinny nam sprawiać problemu w niskich temperaturach, to przy długotrwałej eksploatacji ich wydajność maleje. Gdy kreska na termometrze spada poniżej zera, olej gęstnieje i gorzej rozprowadza się po elementach silnika. Czasami zanim dotrze do jego newralgicznych części, przez chwilę pracuje on pozbawiony smarowania, co nie może dobrze wpływać na jego żywotność. Zamiast czekać więc z wymianą oleju do wiosny, bo tak wskazywałby czas eksploatacji, warto wymienić olej i filtry wcześniej, jeszcze przed przyjściem mrozów.
Sprawny układ chłodzenia to zimą podstawa. Zapewnia nam właściwą temperaturę pracy silnika, ogrzewa wnętrze samochodu, sprawia, że w czasie jazdy mamy odmrożone szyby. Niestety im starszy samochód tym drożność systemu chłodzenia jest w gorszym stanie. Decydujące znaczenie na jego sprawne działanie ma płyn chłodniczy. Przed zimą zdecydowanie warto skontrolować jego poziom i sprawdzić czy jest odporny na zamarzanie. Właściwa temperatura krzepnięcia powinna wynosić co najmniej -35 stopni Celsjusza. Dlaczego to takie ważne? Bo w przypadku silnych mrozów słabej jakości płyn w chłodnicy może zamarznąć i doprowadzić do pęknięcia bloku silnika. Wówczas koszty naprawy nie będą już symboliczne, a nasz samochód może zostać unieruchomiony na dłuższy okres.
Hamowanie na śliskiej nawierzchni i wychodzenie z poślizgów to nie lada sztuka i nawet najlepsi kierowcy poddawani są zimą bezwzględnym testom. Istotne jest więc żeby pojazd był do takich warunków jak najlepiej przygotowany. Możemy zrobić to kontrolując stan klocków hamulcowych, tarcz oraz przewodów hamulcowych. Istotne jest też przetestowanie hamulca ręcznego, który przy niewielkiej eksploatacji może ulec zablokowaniu.
Płyn hamulcowy musi być w dobrej kondycji, ponieważ we współczesnych samochodach osobowych z systemem ABS i ESP pracuje on w modułach tych systemów (zawory, pompa). Ważnym elementem kontroli układu hamulcowego powinno być także sprawdzenie czy nie ma rozbieżności w sile hamowania między poszczególnymi kołami. Zimą takie różnice są bardzo niebezpieczne mogą bowiem powodować, niekontrolowane poślizgi. Podobnie jak płyn w chłodnicy także
płyn hamulcowy musi być co jakiś czas wymieniany
(zwykle co dwa lata). Jego skład chemiczny powoduje, że z czasem wchłania on wilgoć (tzw. higroskopijność), a tym samym obniża się jego temperatura wrzenia i pedał hamulca staje się “miękki”. Duża ilość wilgoci zimą może przyspieszyć ten efekt.
Z drogą hamowania nieodzownie związane są także amortyzatory. Im bardziej zużyte, tym więcej czasu potrzebujemy, by zatrzymać pojazd. Szczególnie zimą ich zły stan może powodować utratę sterowności i niekontrolowane poślizgi na zakrętach. W takich warunkach żaden ABS nie powstrzyma nas przed wypadkiem.
Ostatni z elementów teoretycznie nie przekłada się bezpośrednio na jazdę, ale jeśli nie działa sprawnie, prowadzenie samochodu zimą będzie praktycznie niemożliwe. Niesprawny układ ogrzewania i wentylacji sprawi, że nasze szyby będą nadmiernie zaparowane, a szron dłużej będzie z nich schodził, co ograniczy nam i tak utrudnioną już zimą widoczność. Warto więc przed mrozami dokładnie przyjrzeć wentylacji w serwisie i zmienić filtry kabinowe. Jeśli spędzamy w samochodzie sporo czasu, to istotne jest, by działały właściwie i wyłapywały jak najwięcej zanieczyszczeń chroniąc nas przed smogiem panoszącym się w naszych miastach.