Silnik V12. Na czym polega jego fenomen? 

1465 wyświetleń

Silnik widlasty o dwunastu cylindrach w dwóch rzędach zamontowanych we wspólnej skrzyni korbowej. Co to takiego? Oczywiście słynne V12. „Zagrożony gatunek” o fascynującej motoryzacyjnej historii. Oto najważniejsze fakty o kultowej „dwunastce”. 

Od łodzi i wojennych myśliwców. V12 z ponad 100-letnią historią

Miłośnicy takich marek pojazdów jak Aston Martin czy BMW, w których montowano silnik V12, czasem dziwią się temu, jak bogata jest historia tej jednostki napędowej.

Po raz pierwszy ujrzała ona światło dzienne dzięki firmie motoryzacyjnej Putney Motor Works. Nowy wynalazek miał premierę w 1904 roku i był efektem połączenia ze sobą sześciu produkowanych przez przedsiębiorstwo 2-cylindrowych silników do aut osobowych.

Ponad 18 litrów pojemności i moc 150 KM. Tyle wystarczyło, by ten ważący 430 kg element stał się jednostką napędową dla… łodzi wyścigowych. „Craig-Dorwald” – bo tak na cześć założycieli firmy nazwano nowy silnik – już kilkadziesiąt lat później znalazł kolejne zastosowanie. W czasie II wojny światowej służył do napędzania znanych samolotów myśliwskich. Dzięki niemu w powietrze mogły wznieść się takie legendy jak Messerschmitt Bf 109 czy Supermarine Spitfire.

Innowacyjna jednostka okazała się niezawodna nie tylko z uwagi na swoją moc i działanie, ale również dlatego, że umożliwiała stworzenie bardziej opływowego dziobu samolotu. Korzystnie wpłynęło to na aerodynamikę myśliwców, przechylając szalę zwycięstwa na stronę tych, którzy odważyli się na nowe rozwiązanie techniczne – Brytyjczyków.

Już po wojnie, w latach 60. XX wieku „dwunastki” były używane w wyścigach Formuły 1. Po raz pierwszy w historii tego sportu stało się to w roku 1964, a V12 otrzymał wówczas model Honda RA271. Dwa lata później podobna jednostka napędowa była oferowana przez kolejnych gigantów: Ferrari, Maserati i Weslake.

A skoro już jesteśmy przy drogich markach, to trzeba powiedzieć, że silnik V12 zasłużył się przede wszystkim na rynku aut luksusowych i tak kojarzy się po dziś dzień.

Co jest takiego niezwykłego w działaniu silnika V12?

Na czym właściwie polega sekret popularności silnika 12-cylindrowego Chodzi o nietuzinkowy sposób działania w odniesieniu do odstępów zapłonowych. Suw pracy wykonywany jest co 60 stopni obrotu wału korbowego.

Co jeszcze? Równomierny zapłon i wyjątkowo płynna praca, a także stosunkowo długa żywotność. Poza tym silnik jest bardziej responsywny, a przy tym lekki w porównaniu z mocą, jaką zapewnia. Nic dziwnego, że z nawiązką spełnia wymagania stawiane przed autami sportowymi.

Niezwykła jednostka do zadań specjalnych i różnych zastosowań

Pojazdy luksusowe

Z uwagi na swoją charakterystykę V12 sprawdza się w samochodach luksusowych, zorientowanych na osiąganie bardzo dużych prędkości. Do popularnych modeli bazujących na silniku 12-cylindrowym zaliczają się m.in. takie ekskluzywne modele jak:

  • Rolls Royce Phantom, 
  • BMW 850, 
  • Ferrari Enzo, 
  • Jaguar XJS,  
  • Audi Q7,  
  • Aston Martin Vanquish, 
  • Mercedes S600, 
  • Lamborghini Diablo.  

Większości z nich nie trzeba przedstawiać fanom motoryzacji, a ich kultowy charakter został w dużej mierze zdefiniowany właśnie przez zastosowanie jednostki V12.


Lokomotywy spalinowe

Mniej znanym faktem jest to, że „dwunastka” znalazła zastosowanie w produkcji lokomotyw spalinowych. Za przykład niech posłuży GE ES44AC North American, w której umieszczono silnik GEVO-12 o mocy 3,28 MW (4 400 KM).  

Polska branża kolejowa również ochoczo korzysta z jednostki napędowej typu V12 w lokomotywach Class 66, ST44 oraz SP45.  

Pozostałe zastosowania

Opisywane tu „serce pojazdu” okazało się niezastąpione także przy tworzeniu niektórych generatorów (jak choćby Detroit Diesel V12 Generator) czy ciężkiego sprzętu budowlanego (np. Wheel Loader V12).

Także projektanci statków korzystają z możliwości, jakie daje V12 i niejako „powracają do korzeni”, produkując modele z wykorzystaniem właśnie tej jednostki. Przykładem jest MAN V12-1900 (6,220 Nm pomiędzy 1,200 – 2,100 rpm), czyli silnik do zastosowań morskich, przeznaczony dla kadłubów strugarskich i wypornościowych. Obliczony na bardzo wysoką wydajność podczas żeglugi.

Nielubiany krewny współczesnej motoryzacji?

Kultowy silnik V12, nieco złośliwie, można dziś porównać do starszego nielubianego krewnego, zapraszanego jedynie z konieczności. Owszem, cenimy jego zasługi i biografię, która za nim stoi, a nawet opowiadane przez niego historie, ale wiemy, że jego sposób bycia… trochę już nie przystaje do współczesnych czasów.

Bo spójrzmy prawdzie w oczy: mimo sentymentu, jakim się go darzy, V12 w segmencie aut osobowych jest dość głośny, stosunkowo paliwożerny i jednak – jak na obecne standardy – nieekologiczny. A to wszystko jednak wypada „na minus”, jeśli mówimy o dzisiejszej motoryzacji, stawiającej na zmniejszoną emisję i elektryfikację. Wiele wskazuje więc na to, że już za kilkadziesiąt lat pożegnamy się z “fałdwunastką” na dobre.

Póki co, od zapomnienia ocalają go luksusowe samochody, bo w nich wciąż pracują dwunastocylindowe jednostki, zapewniające nawet 585 KM i aż 850 Nm maksymalnego momentu obrotowego (np. 6,6-litrowy V12 w BMW). Rolls-Royce Ghost Bi-Turbo, Pagani Huayra, Mercedes Klasy S 600/ CL 600 – wszystkie te modele z powodzeniem wykorzystują dziś silnik V12. A jaka będzie jego przyszłość? Maluje się niepewnie.

Bo z jednej strony Ferrari kategorycznie zaprzecza doniesieniom o rezygnacji z V12 w swoich pojazdach. Zgodnie z zapowiedzią z 2017 roku, trzy lata później (2022) marka stawia na nowy model wspierany 12 cylindrami. Ale już na przykład BMW jednoznacznie eliminuje silnik ze swojej aktualnej oferty, zamiast tego proponując 750i i 750Li, napędzane przez 4,4-litrowe V8 o mocy 530 KM i momencie 750 Nm. W przypadku innych producentów kwestia pozostawienia V12 również jest dynamiczna, choć większość skłania się raczej ku zmianom.

W grę wchodzą nie tylko pieniądze, decyzje strategiczne i ambicje właścicieli marek, ale również obostrzenia prawne związane z normami emisji. Niewykluczone, że legenda jednak odejdzie do lamusa. Pytanie tylko, kiedy się to stanie i czy zniknie na dobre. A może powróci w wersji przeznaczonej do modeli hybrydowych, jak w nowym Lamborghini Aventador? Czas pokaże.

Autor
Zespół FUCHS
Inspirujemy i motywujemy. Grupa FUCHS to firma z niemieckimi korzeniami, która opracowuje, produkuje i sprzedaje środki smarne oraz produkty pokrewne od ponad 85 lat – dla praktycznie wszystkich obszarów zastosowań i sektorów. Firma FUCHS to synonim obietnicy: technologia, która się opłaca.

MAGAZYN FUCHS

Zasubskrybuj magazyn, wybierz kategorie aby przed innymi otrzymywać aktualności i oferty produktowe

Wybierz obszar który Cię interesuje:*
Zgoda na przetwarzanie danych*
Zgoda na otrzymywanie drogą elektroniczną informacji handlowych*