Zbliża się zasłużony urlop. Dokładnie planujemy wyjazd, tak aby obfitował w ciekawe miejsca i ekscytujące zdarzenia. Pakujemy do auta walizki i wyruszamy naprzeciw zaplanowanym atrakcjom. Jednak jeśli przed podróżą nie poświęcimy wystarczająco dużo uwagi naszemu pojazdowi, może się okazać, iż ta radość zostanie poważnie zmącona.
Awarie sprzętu, tudzież mniejsze usterki to rzeczy, których nie da się z naszego życia całkowcie wyeliminować. No ale wakacyjny wyjazd, gdy jesteśmy setki kilometrów od domu, to chyba najgorszy moment, żeby szukać dobrego mechanika lub alternatywnego transportu. Co więcej: niesprawny pojazd to realne zagrożenie dla nas oraz dla innych uczestników ruchu.
Wszystkiego nie jesteśmy w stanie przewidzieć, niemniej warto do minimum ograniczyć ryzyko. Zanim więc wyruszymy w świat, zafundujmy naszemu samochodowi mały przegląd. Czynności kontrolne można powierzyć specjalistom. Wizyta w zaufanym warsztacie lub autoryzowanym salonie to dobry pomysł! Dzięki niej zyskamy pewność, że niczego ważnego nie przeoczyliśmy.
W praktyce nie zawsze jest okazja, by w gorącym okresie przygotowań odwiedzić mechaników. Na szczęście podstawowe czynności kontrolne można też wykonać we własnym garażu. Oto kilka podpowiedzi, dotyczących tego na co szczególnie zwracać uwagę, przygotowując samochód do wakacji.
Gdy chcemy zminimalizować ryzyko awarii silnika, powinniśmy zainteresować się tym, w jakim stanie jest olej. Dla funkcjonowania całego mechanizmu ważne jest to, by był on wolny od zanieczyszczeń, które pojawiają się w trakcie eksploatacji.
Regularna wymiana oleju to obowiązek każdego właściciela pojazdu, jeśli jednak szykujemy się do wakacyjnej podróży, a wiemy, że ma on już swój wiek i przebieg, nie czekajmy z wymianą do powrotu. Czasami warto jest nieco przyspieszyć ten zabieg, by mieć “spokojną głowę” na urlopie. Silnik pracujący na świeżym oleju, będzie mniej skory do tego, by zaskoczyć nas niespodziewaną awarią. Jeśli już fundujemy swojemu autu taką wymianę, pamiętajmy też o zainstalowaniu nowego filtra oleju, który zbierał będzie pojawiające się zanieczyszczenia.
Jeśli olej był wymieniany niedawno, warto skontrolować jego poziom przy użyciu bagnetu i w razie potrzeby uzupełnić ubytki. Ważne, by był to ten sam rodzaj oleju, z którego już korzystamy.
Uzupełnienia wymagać może również płyn w chłodnicy. By się o tym przekonać, należy zajrzeć do zbiornika i sprawdzić poziom znajdującej się tu cieczy (robimy to, gdy silnik jest zimny). W ocenie sytuacji pomogą znaczniki “min” oraz “max”. Jeśli poziom jest niższy niż dolna granica, należy zaopatrzyć się w ten sam środek, z którego już korzystamy i dolać brakującą ilość.
W kontekście naszego bezpieczeństwa niezwykle istotną kwestią jest sprawne działanie układu hamulcowego. O czym pamiętać przed wyjazdem? Przede wszystkim warto dokładnie obejrzeć klocki oraz tarcze hamulcowe, a w przypadku większego zużycia tych elementów, jeszcze przed wyruszeniem w trasę zdecydować się na ich wymianę.
Skuteczność hamowania zależy też od właściwości płynu hamulcowego. Warto pamiętać, że ma on tendencję do wchłaniania wilgoci, przez co z upływem czasu, zmienia swoje parametry. Zwykle zaleca się, by był wymieniany co 2 lata lub po przejechaniu około 30 tys. km. Jeśli o to nie zadbamy, auto może mniej pewnie zachowywać się podczas hamowania. Nie warto ryzykować!
By uniknąć problemów, dobrze jest przed wyjazdem w dłuższą trasę dokładnie przyjrzeć się oponom. Sygnałem alarmowym, będą wszelkiego rodzaju uszkodzenia mechaniczne (pęknięcia, przetarcia czy dziury) oraz nadmierne zużycie bieżnika. Sprawdzenie tego ostatniego jest możliwe, gdy dysponujemy specjalnym miernikiem głębokości (ten prosty przyrząd kosztuje kilka złotych).
Według polskiego prawa bieżnik nie może być płytszy, niż 1,6 mm. Przepisy te są jednak dosyć liberalne i dla własnego bezpieczeństwa warto jest przyjąć ostrzejsze kryteria. Eksperci radzą, by za wartość graniczną uznawać 3 – 4 mm. To dlatego, że przy mocniej zużytym bieżniku samochód zaczyna być podatny na tzw. poślizg hydrokinetyczny. Chyba nikomu nie trzeba tłumaczyć, czym może się skończyć “taniec” samochodu, który mając mocno starte ogumienie przy dużej prędkości wjeżdża w większą kałużę.
Na opony powinniśmy spojrzeć w sposób bardzo krytyczny, gdyż stanowią one elementy styku naszego pojazdu z podłożem. Zaniedbania w tej kwestii mogą być tragiczne w skutkach, dlatego w razie gdy mamy wątpliwości, czy jeszcze nadają się one do użytku, lepiej nie czekać i przed wakacyjną podróżą wymienić je na nowe.
Jeśli stan ogumienia nie wzbudza naszych obaw, pora zwrócić uwagę na to, co w środku. Właściwe ciśnienie w oponach jest szczególnie ważne, gdy przed nami dłuższa trasa. Czynnik ten ma wpływ nie tylko na bezpieczeństwo (mniej powietrza w kołach oznacza dłuższą drogę hamowania!). Niedopatrzenie może też się odbić na finansach, ponieważ niedopompowane koło zafunduje nam większe zużycie paliwa.
W kwestii ciśnienia, kierujmy się zaleceniami producenta. Jeśli zostawił on nam pewne widełki, weźmy pod uwagę fakt, że samochód przyszykowany do wakacyjnych wojaży może być nieco cięższy, niż jest podczas codziennej eksploatacji, więc lepiej dobierać te górne wartości. By oszczędzić sobie nieprzyjemnych niespodzianek, zadbajmy również o odpowiednie ciśnienie w kole zapasowym.
Chociaż jest pełnia lata i bardzo prawdopodobne, że kierujemy się w cieplejsze zakątki kontynentu, warto jest sprawdzić jak się ma nasz akumulator. Bo chociaż kłopoty z odpaleniem auta kojarzą nam się raczej z porą zimową, to także upały mogą przyczynić się do spadku jego sprawności.
W przypadku ogniw nowszej produkcji, sprawa jest prosta – wystarczy spojrzeć na specjalny wizjer, by poznać stopień naładowania. Kolor zielony mówi nam, że nie ma powodu do niepokoju. Czarny, sugeruje, że ogniwo trzeba naładować. Jeśli jednak okienko przybrało jaśniejszą barwę (żółtą lub białą) to znak, że czeka nas wymiana akumulatora, której lepiej nie odkładać na później.
Użytkownicy starszych ogniw, mają nieco trudniejsze zadanie. W tym przypadku zostaje sprawdzenie napięcia na klamrach. Zaleca się, żeby przed rozruchem wynosiło ono minimum 12,4 V, a po uruchomieniu przyjmowało wartości z zakresu 13,8-14,8 V.
Udając się na wakacje, liczymy na doskonałą pogodę. Niestety, nie jest powiedziane, że gdzieś na trasie nie złapie nas ulewa. Dla własnego bezpieczeństwa, warto się przygotować także na taką ewentualność. Przed podróżą sprawdźmy w jaki sposób pióra wycieraczek radzą sobie ze zbieraniem wody. Jeśli, są na tyle zużyte, że sprawia im to problem, nie zwlekajmy z wymianą. W razie potrzeby uzupełnijmy też płyn do spryskiwaczy.
Wyjazd na wakacje będzie doskonałym pretekstem do tego, aby sprawdzić, jak się ma samochodowa klimatyzacja. Jeśli dawno nikt do niej nie zaglądał, może się okazać, że zadomowiły się tam grzyby i bakterie, które są niebezpieczne dla zdrowia. Skoro mamy spędzić w aucie długie godziny, dobrze jest mieć pewność, że nie wdychamy szkodliwych mikrobów.
Zabieg odgrzybiania powinno się wykonywać raz na rok, najlepiej na wiosnę. Jeśli jednak przegapiliśmy ten termin, warto wrócić do tematu jeszcze przed urlopem. Pełne czyszczenie klimatyzacji wiąże się z wymianą filtra kabinowego, czasami uzupełnienia wymaga też czynnik chłodzący. Jeśli nie mamy tyle czasu, by odwiedzić specjalistyczny serwis, możemy zakupić piankę dezynfekującą, którą rozprowadza się w kanałach wentylacyjnych.
Zwieńczeniem całych przygotowań powinny być porządki. Wymycie samochodu z zewnątrz, nie tylko sprawi, iż zacznie się on lepiej prezentować. Taki zabieg może przedłużyć życie naszego pojazdu, gdyż za każdym razem spłukujemy z karoserii substancje, które jej szkodzą, takie jak: sole, metale ciężkie czy odchody ptaków. Samochód regularnie myty nie powinien tak szybko korodować. Dokładne wysprzątanie pojazdu wewnątrz zagwarantuje, że podróż będzie dużo bardziej przyjemna.
