- Rolnictwo
Zasubskrybuj magazyn, wybierz kategorie aby przed innymi otrzymywać aktualności i oferty produktowe
Pięć lat minęło w listopadzie, czyli nie za długo.
Jestem doktorem nauk technicznych. Moją specjalizacją jest Technologia Chemiczno-Organiczna. Czyli ciężka synteza, procesy petrochemiczne i tym podobne rzeczy.
Przedtem było jedno laboratorium, w którym wszyscy pracownicy robili wszystko. W tamtym roku zapadła decyzja, że wydzielamy osobną komórkę i powstanie nowe laboratorium. I to był bardzo dobry ruch!
Bo jak się człowiek zajmuje wszystkim, to nie jest w stanie skupić się 100% na jednym temacie i się w nim specjalizować. Chociaż my rzeczywiście potrafimy zrobić wszystko na produkcji czy w serwisie, to jednak lepiej być specjalistą w danej dziedzinie, zajmować się swoją działką.
Dużym plusem jest to, że FUCHS, jako Koncern, przeznacza duże nakłady na rozwój nowych produktów i technologii. Bardzo różnych, bo to są nie tylko środki smarne, ale też inne środki, które w swoim składzie zawierają olej. Ponadto Koncern cały czas rozwija, także w zakresie sprzedaży oraz produkcji specjalistycznych, niszowych produktów. Mamy grupy robocze (tzw. KWG – Key Working Group) z różnych dziedzin. To są grupy globalne, w których pracują chemicy z całego świata. Dzięki nim poznałam bardzo dużo osób z odległych krajów np. z Meksyku, Australii czy USA.
Tak. Korzystamy z narzędzi do komunikacji zdalnej. Mamy utworzone grupy, w których możemy dzielić się plikami, materiałami video, czy też bazami danych albo wspólnie pracować nad recepturami. Jest też chat. Jeśli pojawi się problem, mogę do kogoś napisać, zadzwonić lub porozmawiać przez Skype’a. Poza tym dwa razy do roku są spotkania KWG. Jedno z nich jest dłuższe, w jego trakcie pracujemy razem w laboratorium. Drugie – krótsze – ma umożliwić przedyskutowanie wyników i wymianę doświadczeń face to face.
Istnieje 16 takich grup KWG i stworzono 4 nowe. Nie każdy w nich uczestniczy. U nas w polskim oddziale FUCHS zajmują się tym 2 osoby.
Grupą z którą ściśle współpracuję jest KWG Minning, czyli „Górnictwo”. Oprócz mnie należą do niej sami panowie, więc podczas pierwszego spotkania byli trochę sceptyczni. Teraz już trochę się znamy i zdecydowanie współpraca układa się bardzo dobrze. Zawsze mogę liczyć na pomoc i to jest fajne! W bieżącym roku zacznę współpracę z grupą “oleje obróbcze”. Pojawiło się też zaproszona do “mikrobiologii”, ale ponieważ nie mamy u siebie takiego laboratorium, raczej z niego nie skorzystamy. Oprócz tego są jeszcze dwie europejskie grupy: “cieczy obróbczych” i “środków antykorozyjnych i myjących”. W nich też jesteśmy.
KWG są czymś, czego nie miałam w poprzedniej pracy. Ich funkcjonowanie jest możliwe dzięki szefowej R&D dr Christine Fuchs, która robi naprawdę dobrą robotę i wierzy, że na rozwój muszą być pieniądze oraz czas
Głównie w Niemczech. Siedziba firmy FUCHS jest w Mannheim. Znajduje się tam piękny budynek – taki “pączek”. Cały obiekt to Laboratoria. Trochę zazdroszczę im tej przestrzeni. Jest tam też doskonały sprzęt. Widać, że firma dużo w to inwestuje. Czasami spotkania organizowane są również w innych siedzibach FUCHS na całym świecie.
Sporo czasu zajmuje nam transfer receptur. Jeżeli dany produkt jest już gdzieś w FUCHS opracowany i się sprawdza, a do tego mamy odpowiedni wolumen, nasz PM go dobiera do aplikacji i zaczynamy go produkować u siebie. Takie działanie musi być oczywiście uzasadnione ekonomicznie i możliwe do wykonania, bo nie wszystkie produkty jesteśmy w stanie u nas wytworzyć.
Zgadza się! To są różne środki: oleje, ciecze obróbcze, a teraz przede wszystkim smary. W zeszłym roku zaczęliśmy ten transfer i będzie on kontynuowany, ponieważ mamy odpowiednie możliwości produkcyjne. W planach jest przeniesienie wielu nowych receptur.
Mamy też projekty lokalne, ale ich jest mało, dlatego, że jesteśmy tylko we dwie. Spora ich część dotyczy produktów dla górnictwa. W roku 2015 uczestniczyłyśmy z koleżanką laboratorium do flotacji węgla, które wcześniej działało w Wielkiej Brytanii. To dlatego, że wciąż mamy tu trochę kopalń, podczas gdy w Anglii takie zakłady zostały już zamknięte. Kolejnym etapem projektu było opracowanie receptur pod przetarg dla kopalni należących do JSW. Udało się go wygrać i do dzisiaj dostarczamy tam swoje produkt. Klienci są bardzo zadowoleni.
2 lata temu przygotowywaliśmy się do projektu dla Polskiej Grupy Górniczej. Wygraliśmy dwa przetargi, a w tamtym roku testy techniczne przeszedł nasz trzeci produkt z największym wolumenem. Wcześniej ani ja, ani koleżanka nie miałyśmy do czynienia z takimi środkami, nie prowadziłyśmy tego typu badań. Było to spore wyzwanie. Muszę jednak przyznać, że mogłyśmy liczyć na duże wsparcie kolegów z Anglii.
Myślimy o Czechach, Ukrainie i Rosji. Mieliśmy już nawet pierwsze przymiarki. Jeśli chodzi o Rosję, problemem jest to, iż nie obowiązuje tam REACH (ustawa o obrocie chemikaliami), więc nie ma tam takich obostrzeń, jakie obowiązują u nas. Kopalnie sięgają często po środki bardzo słabe jakościowo, które niekorzystnie wpływają na ludzi. Patrzy się w głównej mierze na cenę. Dlatego wejście na tamten rynek może być trudne. Mimo wszystko się nie poddajemy i wciąż prowadzimy stosowne badania.
W czterech tutejszych komórkach pracuje łącznie piętnaście osób. Pierwszą komórką jest EHS i bezpieczeństwo. Tutaj dziewczyny robią karty produktów, zajmują się kartami surowców i bezpieczeństwem pracy w laboratorium. Drugą jest infrastruktura. Pracuje tam jedna koleżanka, która zajmuje się zamówieniami sprzętu, odczynników, administrowaniem systemu PROLAB. Następnie jest R&D, czyli “dwa w jednym” – mówię tak, bo są tu dwie osoby. Pozostali pracują w największej komórce – serwisie i produkcji. Ta część funkcjonuje póki co razem, chociaż może kiedyś też zostanie rozdzielona.
Przede wszystkim lubię wyzwania! Nie jestem z tych osób, które od razu mówią, że się czegoś nie da. Muszę przynajmniej spróbować. Cieszę się, że tematy, którymi się zajmujemy, są tak bardzo różne i nie ma tu mowy o powtarzalności. No i oczywiście uwielbiam pracować z ludźmi.
Dziękuję za rozmowę