- Przemysł
Podrażnienia skórne w procesach obróbki metali
Dowiedz się, dlaczego tak się dzieje i jak chronić siebie i swoich pracowników.
Choć niektórym może się wydawać, że rowery górskie MTB towarzyszą nam praktycznie „od zawsze”, to pierwsze modele pojawiły się dopiero na przełomie lat 70. i 80. w Kalifornii. Do tego czasu nikt nie słyszał o tym, by można było swobodnie wjechać na górę na mechanicznym dwukołowcu. Ojcem tego wynalazku jest Gary Fisher – kolarz, twórca i innowator, który umiejętnie wyczuwa potrzeby rynku.
Gary Christopher Fisher to człowiek, który stoi za najpopularniejszą odmianą roweru w historii. To właśnie ten twórca, urodzony w 1950 roku w Oakland w stanie Kalifornia, jest jednym z wynalazców roweru górskiego, z którym na pewno spotkał się każdy z nas – nawet nie będąc profesjonalnym rowerzystą.
Jak to się zaczęło? Jak często bywa w takich przypadkach – pasja towarzyszyła twórcy już od najmłodszych lat. Fisher już po ukończeniu 12. roku życia startował w wyścigach, początkowo specjalizując się w kolarstwie szosowym i przełajowym.
Z tymi wczesnymi startami wiąże się zabawna anegdota, bo w 1968 roku 18-letni Gary został zawieszony z powodu tego, że w regulaminie znaleziono zapis zabraniający startu zawodnikom noszącym długie włosy.
Jednak Fisher był nieugięty. Na jego szczęście po 4 latach regulamin zmieniono i znów możliwe były starty. Po tym czasie wygrał wyścig Transalp w Europie i uzyskał krajowy tytuł Masters XC.
Prawdziwe sukcesy zawodowe przyszły jednak w latach siedemdziesiątych i bynajmniej nie dlatego, że młody kolarz wygrał prestiżowy konkurs i otwierała się przed nim olimpijska kariera – nic z tych rzeczy. Fisher, choć utalentowany sportowo, skupił się bardziej na działalności konstruktorskiej, wykorzystując praktyczną wiedzę wyniesioną z tras kolarskich. Można powiedzieć, że „wstrzelił się w niszę”, idealnie wykorzystując popyt na nowy typ roweru.
Gdy lokalne władze zakazały jazdy motocyklami po zboczu stromej góry Mount Tamalpais (Marin County), ludzie zaczęli zjeżdżać po niej na rowerach. To były raczej przewrotne zabawy grupy hipisów, ale zajęcie to cieszyło się sporą popularnością wśród miejscowych. Nawet gdy okazało się, że wjazd rowerem był utrudniony ze względu na zbyt ciężkie przełożenia korbowodu. Trzeba więc było ładować rower na pakę ciężarówki i tak wjeżdżać na szczyt.
Te problemy okazały się bardzo uciążliwe, co dostrzegał właśnie Gary Fisher. Zastosował on innowacyjną przerzutkę, kciukowe manetki biegów, a także specjalny wspornik podsiodłowy, umożliwiający regulację wysokości siodełka w zależności od tego, czy jechało się pod górę, czy z góry.
Kolejne innowacje wprowadził konstruktor ram, Joe Breeze, który zmniejszył ciężar geometrii popularnego roweru zjazdowego Schwinn Excelsior, wykorzystywanego właśnie na Mount Tamalpais. W nowym typie roweru zastosowano hamulce cantilever, używane w motorach kierownice i dźwignie hamulców, a także 15-biegową przekładnię. To był początek rowerów górskich.
Rozochocony wynalazkiem Gary Fisher, wraz z Tomem Ritcheyem i Charliem Kellym założył w 1979 roku pierwszą fabrykę produkującą wyłącznie sprzęt nowego typu, nazwaną MountainBikes (później nazwy zmieniano kolejno na Fisher MountainBikes i Gary Fisher Bicycles itd.).
Jak to czasem bywa przy młodych biznesach z innowacyjną technologią, wkrótce pojawiły się różne wizje na rozwój. I tak na przykład Charlie Kelly miał ambitną wizję produkowania ekskluzywnych rowerów w małych seriach. Gary Fisher natomiast upatrywał szans w komercjalizacji i otwarciu się na szeroki rynek.
Ostatecznie w 1984 roku trzej założyciele rozeszli się, a najlepiej wyszedł na tym Fisher. Firma pod jego imieniem i nazwiskiem należy obecnie do gigantów w branży. W 1993 roku przedsiębiorstwo Gary Fisher Mountain Bike Company nabył Trek, co przyniosło kumulację zysków.
Innowacyjny pomysł na rowery górskie nie był jedynym przełomowym momentem w karierze Fishera. Ambitny twórca z roku na rok udoskonalał swoje technologie, proponując klientom coraz nowsze, rewolucyjne z dzisiejszego punktu widzenia rozwiązania. Przykład? Kultowa geometria ramy Genesis oraz zastosowanie w rowerze górskich kół o średnicy 29″.
Warto zatrzymać się przy tej ostatniej nowince. Otóż do roku 1999, standardem były koła 26”. Ale Fisher także w tym przypadku okazał się pionierem, co jest fascynujące, bo kluczowa zmiana miała dotyczyć jego własnego wynalazku, czyli roweru MTB. Można więc powiedzieć, że Fisher przeskoczył samego siebie.
Wśród największych zalet 29-calowych kół Fishera wymienia się m.in. zwiększenie powierzchni styku z podłożem, co skutkuje lepszą przyczepnością i trakcją. To z kolei pozwala na bardziej pewną, czy wręcz agresywną jazdę. Ponadto koła 29″ sprawiają, że rama roweru umieszczona jest wyżej niż w standardowej wersji, przez co amortyzacja zachodzi bardziej płynnie.
Co ciekawe, pierwsze lata XXI wieku nie przyniosły zainteresowania nową średnicą kół w MTB. Do sprawy zaczęto podchodzić z entuzjazmem dopiero w 2004 roku, gdy Fisher połączył siły z Rock Shoxem. Okazało się, że przedni amortyzator Reba 29er to była zupełnie nowa jakość. Cała konstrukcja sprawiła, że klienci zaczęli interesować się rowerami na dużych kołach.
Ukoronowaniem tego sukcesu miał być start na mistrzostwach świata MTB Jeremiego Horgan-Kobelskiego – kolarz zdecydował się właśnie na wybór roweru 29″. Zalety „twentyninerów” doceniają także inne gwiazdy kolarstwa, na przykład Julien Absalon czy Maja Włoszczowska.
Historia Gary’ego Fishera to doskonała ilustracja tego, że na każdy wynalazek przychodzi w końcu właściwa pora. Mało osób wie, że zainteresowanie jazdą rowerem po dzikich ostępach dało się obserwować już w XIX wieku.
Ale dopiero przypadkowe zdarzenie – zakaz zjeżdżania na motorach po zboczu góry, przy jednoczesnym zapale grupy lokalnych miłośników wrażeń – było katalizatorem zmian. To dowód na to, że pewne okoliczności, zderzone z talentem i ambicją twórcy, często rodzą coś nowego i wyjątkowego.