fbpx

Portal ekspercki

Portal ekspercki

TOP

Florence Lawrence – gwiazda kina, która opracowała kierunkowskazy i światła hamowania


Czy wiesz, że…

Florence Lawrence skonstruowała prototypy kierunkowskazów i świateł hamowania, chociaż nigdy nie było jej dane opatentować swoich wynalazków.

Wynalazczyni była gwiazdą kina niemego i zagrała w ponad 300 produkcjach.

Była jedną z pierwszych kobiet, które nie tylko prowadziły samochód, ale także miały go na własność.

Florence Lawrence to słynna zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych aktorka kinowa, z imponującą liczbą ról na koncie. Ale miłośnicy motoryzacji mogą ją znać z zupełnie innych dokonań. Otóż Lawrence wsławiła się w prototypach rozwiązań, bez których trudno dziś wyobrazić sobie współczesne samochody. Co warto wiedzieć o jej fascynującym życiorysie?

Na scenie życia

Florence Lawrence urodziła się w Ontario w Kanadzie jako córka George’a Bridgwooda, budowniczego powozów oraz Charlotte Bridgwood – aktorki wodewilowej. Przyszła świat w 1886 roku, a więc w czasie, gdy wielkie osiągnięcia i wynalazki wstrząsały całym globem. Ale, podobnie jak innym kobietom jej czasów, nie było jej dane dążyć ścieżką technicznych zainteresowań już od najmłodszych lat.

Nic nie wiadomo o jej kształceniu się w tym kierunku, zarówno na poziomie szkoły zawodowej, jak i – tym bardziej – studiów wyższych w rodzimym kraju czy za granicą (o czym pisze się przecież dość licznie w kontekście jej ówczesnych równolatków płci męskiej). Sam fakt, ze uznaje się ją za jedną z pierwszych kobiet na świecie (!), które miały na własność i prowadziły samochód, sporo mówi o sytuacji pań na przełomie wieków.

Lawrence bez wątpienia była techniczną pasjonatką, ale raczej nie była formalnie związana z tą dziedziną pod względem wykształcenia czy zawodu. Wsławiła się natomiast czymś innym – aktorstwem. Za życia zagrała w około 300 (!) filmach.

Nic dziwnego, że kariera aktorska była młodej kanadyjce wprost pisana. Już jako dziecko, ze względu na profesję swojej matki, miała bowiem okazję grywać na scenie w objazdowych produkcjach. Jej talent szybko doceniła publiczność i mniej więcej od szóstego roku życia, uroczej dziecięcej gwieździe zaczęto proponować coraz to nowsze role. W 1906 roku, a więc mając 20 lat, aktorka wystąpiła w swoim pierwszym pełnometrażowym filmie niemym.

Zarobki, które pozwoliły na realizację motoryzacyjnej pasji

Początek XX wieku był złotym czasem dla ludzi pracujących w branży filmowej i rozrywkowej, szczególnie gdy mowa o zachodniej części globu.

Praca dla wielu wiodących firm produkujących filmy pozwoliła Florence zdobyć popularność, ale i zgromadzić środki na zakup domu, a konkretnie na 20-hektarową posiadłość w New Jersey. Ale zarobki umożliwiły jej także rozwijanie wielkiej motoryzacyjnej pasji. Pierwszy samochód kupiła jeszcze przed 1913 rokiem.

Gdy pasja spotyka się z praktycznymi potrzebami

Dla Florence Lawrence prowadzenie i posiadanie pojazdu osobowego było symbolem kobiecej wolności i niezależności. Natomiast Kanadyjka szła w swoim rozważaniach dużo dalej. Uważała, że w razie usterki każda kobieta powinna potrafić jej zaradzić.

To życzenie wcale nie było oderwane od rzeczywistości, biorąc pod uwagę, że ówczesne samochody nie były naszpikowane elektroniką tak, jak współczesne. Żeby usunąć awarię we własnym zakresie, często trzeba było po prostu opanować podstawowe zasady mechaniki i techniki. A ta wiedza nie była dla Lawrence czarną magią.

Aktorka z pasją do motoryzacji dostrzegała też wiele problemów, z którymi borykali się kierowcy. Na przykład brak dostatecznego oświetlenia. Pamiętajmy o tym, że ówczesne pojazdy były wyposażone tylko w pojedyncze duże lampy (najczęściej gazowe), które świeciły jedynie z przodu. A nawet w tej roli sprawdzały się niezbyt dobrze, bo oświetlały najwyżej kilkanaście metrów drogi przed mobilem. Strach pomyśleć, co by się działo, gdyby samochody jeździły z większą prędkością.

Nie było więc ani świateł bocznych (kierunkowskazów), ani świateł hamowania. Kierujący sygnalizowali chęć zmiany kierunku jazdy za pomocą… ręki. Czyli dokładnie tak, jak dziś robią to rowerzyści. Nie trzeba chyba tłumaczyć, jak wiele niebezpiecznych sytuacji to rodziło.

Lawrence chciała temu zaradzić, dlatego wkrótce po zakupieniu własnego samochodu, a konkretnie w 1914 roku, rozpoczęła pracę nad prototypem kierunkowskazów.
Były to po prostu dwie wysuwane z tylnego zderzaka łopatki z flagami na końcu. Obsługiwało się je z wnętrza pojazdu przy użyciu dźwigni (choć niektóre źródła mówią o systemie przycisków). Ten prosty pomysł okazał się sukcesem, bo konstrukcja, nazywana „sygnalizatorem” działała i zwyczajnie spełniała swoją funkcję. W kontekście tego, że wkrótce miały pojawić się drogi wielopasmowe, było to coś bardzo „na czasie”.

Jeszcze innym, równie przydatnym wynalazkiem, była tylna sygnalizacja dzisiejszego światła stop. Natomiast w czasach Lawrence wystarczyła do tego tabliczka, pedał i dźwignia. „Światło” wysuwało się z tyłu nadwozia. Ten dość prowizoryczny – bądź co bądź – system, uruchamiał się po naciśnięciu hamulca przez kierowcę. Prosty pomysł? A jaki przydatny! W ten sposób pomysłowa wynalazczyni chciała wyeliminować problem stłuczek i kolizji, które były wynikiem gwałtownego hamowania auta jadącego z przodu.

Zarówno jeden, jak i drugi pomysł Florence Lawrence, ewoluowały w znaną nam współcześnie formę. Niestety, choć odbyło się to za sprawą tej kanadyjskiej młodej kobiety, to w zasadzie nigdy nie mówiono o tym w ten sposób.

Zmarnowany potencjał? A może znak czasów?

Patrząc na inne biogramy, mogłoby się zdawać, że geniusze przełomu XIX i XX wieku mają gotową receptę na sukces. Wpadają na jakiś pomysł, testują go, opatentowują, zakładają firmy i czerpią ze swojej idei milionowe zyski. Ale w przypadku Florence Lawrence, zabrakło tego trzeciego z wymienionych elementów układanki.

Niestety, Kanadyjka nigdy nie opatentowała swojego wynalazku, więc nie mogła uchronić się przed osobami kopiującymi czyjeś pomysły. Nie była też w stanie nic poradzić na to, że wkrótce pojawili się jej naśladowcy – i to oni zaczęli pomnażać kapitał na motoryzacyjnych innowacjach. Wynalezienie kierunkowskazów i tylnej sygnalizacji hamowania nie zostało jej zatem oficjalnie przypisane. Z oczywistych względów nie otrzymała też za to żadnego wynagrodzenia.

No dobrze, ale czy w takim razie zaradna aktorka i amatorka mechaniki z żyłką przedsiębiorczości wiodła nędzne życie? Nawet biorąc pod uwagę fakt, że już jako młoda osoba mogła pozwolić sobie na zakup domu i samochodu, uchodzącego wówczas raczej za ekstrawagancję?

Z przykrością trzeba powiedzieć, że szereg niepowodzeń nastąpił po 1914 roku. W wyniku wypadku na planie filmowym Lawrence doznała poważnych obrażeń i od tej pory nigdy w pełni nie wyzdrowiała. Oprócz zawieszonej kariery, szczęście nie dopisało jej także w inwestycjach. Po krachu na giełdzie w 1929 roku Lawrence utraciła większość zgromadzonego majątku.

Mimo tych niepowodzeń, kanadyjska aktorka i wynalazczyni stanowiła inspirację dla współczesnych jej kobiet. Przekonała również tysiące z nich nie tylko do doskonalenia techniki jazdy, ale też do zakupu pojazdu na własność. Pokazała, że świat niedostępny dla jej płci, w wielu przypadkach istnieje jedynie w umyśle.

Źródła:
1 zdjęcie - https://en.wikipedia.org/wiki/Florence_Lawrence#/media/File:Florence_Lawrence_1908.jpg

Inspirujemy i motywujemy. Grupa FUCHS to firma z niemieckimi korzeniami, która opracowuje, produkuje i sprzedaje środki smarne oraz produkty pokrewne od ponad 85 lat – dla praktycznie wszystkich obszarów zastosowań i sektorów. Firma FUCHS to synonim obietnicy: technologia, która się opłaca.