Płatne drogi w wybranych krajach Europy

1829 wyświetleń

Planując zagraniczne wojaże własnym samochodem, musimy być dobrymi logistykami. Jeśli zależy nam na tym by podróżować tanio, nie wystarczy wyznaczyć na mapie najkrótszej linii z punktu A do punktu B. Trzeba jeszcze pamiętać o istnieniu płatnych dróg.

Różne systemy poboru opłat oraz odmienne stawki sprawiają, że wybór optymalnej trasy jest często efektem poważnych przemyśleń. O czym warto wiedzieć, kreśląc swoją własną drogę do wakacyjnego celu? Oto kilka podstawowych informacji.

Darmowe wyjątki

Za to, co najlepsze, zwykle trzeba słono płacić. Ale od tej zasady zdarzają się też wyjątki. Wie to każdy, kto miał okazję podróżować samochodem osobowym przez Niemcy, gdzie z gęstej sieci doskonałych autostrad i dróg ekspresowych możemy korzystać zupełnie za darmo. Z punktu widzenia kierowcy to układ idealny! Niestety, nic co dobre nie trwa wiecznie. Niemieccy ustawodawcy niedawno powiedzieli: dość! Od października 2020 roku, zanim wjedziemy na tamtejszy “Autobahn”, będziemy musieli nabyć specjalną winietę.

Bardzo lubiane przez kierowców, bezpłatne autostrady, nie są, niestety, standardem. Taki system spotkamy tylko w niektórych europejskich krajach. Na całkowitą rezygnację z pobierania opłat zdecydowali się m.in.: Holendrzy, Luksemburczycy, Szwedzi, Finowie, czy Czarnogórcy. Czy wzorem Niemców, też wkrótce zmienią oni swoje nastawienie? Trudno to przewidzieć. Póki jednak możemy, cieszmy się szerokimi i dobrze utrzymanymi trasami, którymi jeździ się bez uszczuplania wakacyjnego budżetu.

No, ale bezpłatnymi autostradami nie dojedzie się wszędzie. Jeśli więc chcemy na poważnie podróżować po Starym Kontynencie, z pewnością przyjdzie nam też skorzystać z dróg płatnych i zmierzyć się z systemami poboru opłat.

Bramki wciąż popularne

Zacznijmy od systemu, który znamy z własnego podwórka. Bramki zainstalowane na polskich autostradach nie są rozwiązaniem idealnym. Słabym punktem jest tu ograniczona przepustowość, która sprawia, że w przypadku zwiększonego ruchu niepotrzebnie tracimy czas, stojąc w kolejkach. Jeśli przyjrzymy się metodom poboru opłat stosowanym w Europie, dojdziemy do wniosku, że bramki to system wciąż cieszący się sporą popularnością.

Bramki wspierane elektroniką

W Norwegii obok bramek, gdzie płaci się gotówką lub przy użyciu kart bankowych, są też punkty w pełni zautomatyzowane, funkcjonujące zgodnie z założeniami systemu „Autopass”. Takie rozwiązanie gwarantuje pełną płynność ruchu, gdyż samochody nie muszą się nawet zatrzymywać. Pojazdy wjeżdżające na autostradę są po prostu rejestrowane przez kamery, a opłatę uiszcza się już po przejechaniu takiej bramki, na którejś ze stacji benzynowych.

Kierowcy, którym zdarza się zapominać o regulowaniu rachunków, mogą ułatwić sobie zadanie. Warunkiem jest posiadanie specjalnego urządzenia, kompatybilnego z elektronicznym systemem poboru opłat. Odnotowuje ono fakt przejazdu autostradą, a następnie łączy się z bankiem kierowcy i z konta ściąga należność.

Gdzie należy spodziewać się bramek?

W Polsce sytuacja jest jasna, bramki są na początku i końcu płatnych odcinków. Taki system jest szczelny – każdy kto wjedzie na autostradę, musi za nią zapłacić. Różnice dotyczą tylko miejsc, w których należy uiścić należność. Niekiedy dzieli się ją na dwie części innym razem płaci całość przy wyjeździe.

Odmienny patent spotkamy na autostradach w Irlandii. Tam do minimum ograniczono liczbę bramek, umieszczając je gdzieś w środkowej części płatnej drogi. W takiej sytuacji za korzystanie z trasy płacą przede wszystkim kierowcy, którzy pokonują dłuższe trasy. Uczestnicy ruchu lokalnego często na swojej drodze nie spotykają punktów poboru opłat, więc jeżdżą za darmo.

W jakiej walucie płacić?

To kolejny z dylematów, towarzyszących przygotowaniom do podróży. Są kraje, w których będziemy jedynie przejazdem. Nie zamierzamy ani tam nocować, ani robić zakupów, ale musimy liczyć się z tym, że trzeba będzie zapłacić za autostradę. Jeśli takie państwo należy do strefy euro, problemu nie ma. Ale co zrobić, gdy obowiązuje tam jakaś lokalna waluta?

Gdy podróżujemy po Starym Kontynencie, w punktach poboru opłat często mamy wybór, gdzie jedną z opcji jest euro. Chociaż to wygodna alternatywa, musimy być przygotowani na pewne niedogodności. Na przykład w Macedonii Północnej, gdy zdecydujemy się na uiszczenie opłaty w walucie europejskiej, cena przejazdu będzie nieco wyższa. W Chorwacji dobrze jest mieć wyliczone pieniądze, bo resztę najczęściej wydaje się w kunach.

Jak poruszać się w świecie tradycyjnych winiet?

Alternatywą dla bramek są winiety, czyli specjalne naklejki potwierdzające uiszczenie opłaty za przejazd. System ten jest z jednej strony wygodny, bo rezygnacja z bramek, oznacza też brak korków przy wjeździe lub zjeździe z płatnych dróg, ale ma również wady, o których jeszcze wspomnimy. Oto kilka rzeczy, na które warto zwrócić uwagę, gdy szykujemy się do podróży przez państwa, gdzie system opłat drogowych oparty jest na winietach.

Na jakich drogach obowiązują winiety?

Są różne strategie przejazdu przez państwa, gdzie obowiązują winiety. Niektórzy, by nieco zaoszczędzić, gotowi są nadłożyć drogi i ominąć odcinki płatne. I tutaj często czyhają pułapki! Tam, gdzie są bramki, doskonale wiemy, że wjeżdżamy na drogę płatną, ale gdy ich nie ma, sprawa nie jest już tak oczywista. Jeśli nie korzystamy z nawigacji lub nie zaznaczyliśmy w niej odpowiednich opcji, może dochodzić do kosztownych pomyłek.

Bywa, że trasy płatne wyglądają dosyć niepozornie, bo nie zawsze są to tylko autostrady. Na takiej drodze zawsze można się znaleźć przez nieuwagę lub roztargnienie. Pamiętajmy, że niezależnie od kraju, integralną częścią systemu winiet są wysokie kary, mające odstraszać wszelkich kombinatorów.

Przed wyjazdem warto też dowiedzieć się jak w danym kraju oznaczone są trasy płatne, gdyż znaki (jeśli występują) nie wszędzie wyglądają jednakowo. Na przykład na Słowacji będzie to tabliczka z białym samochodem na niebieskim tle, a w Słowenii poziomy prostokąt z pomarańczowym symbolem winiety.

Jaką winietę kupić?

Winiety zwykle uprawniają nas do korzystania z płatnych dróg w ściśle określonym czasie. Jeśli wybieramy się na urlop, warto dobrze policzyć i wybrać opcję najkorzystniejszą cenowo, która uwzględni oba terminy: przejazdu tam i powrotu. W niedalekiej przyszłości możliwe są jednak zmiany. System, w którym zmusza się kierowców do wykupienia winiety weekendowej, tygodniowej, miesięcznej, czy rocznej nie podoba się urzędnikom Komisji Europejskiej. Ich zdaniem, nie jest on do końca sprawiedliwy. Postuluje się powiązanie stawek z pokonanym rzeczywiście dystansem.

Jak postępować z tradycyjną winietą?

Warto pamiętać też o tym, że nasze obowiązki nie kończą się na zakupie winiety. Prawo do poruszania się po płatnych drogach przysługuje nam dopiero wówczas, gdy przykleimy ją w odpowiednim miejscu. Ignorując ten obowiązek możemy zostać potraktowani, jak pasażerowie komunikacji miejskiej, którzy nie skasowali biletu.

Jakie mogą być sankcje? W Austrii, jeśli winieta nie pojawi się na przedniej szybie – w jej lewym górnym rogu, albo pod lusterkiem wstecznym, funkcjonariusze mogą nas zmusić do wykupienia jednodniowej winiety zastępczej, która kosztuje 120 euro. Co więcej, grozi nam również grzywna do 3000 euro. Kara może też nas spotkać wówczas, gdy winieta jest uszkodzona, albo była wcześniej przeklejona z innego miejsca.

W Czechach winieta może zostać unieważniona, w aż czterech przypadkach:

  • gdy została niewłaściwie wypełniona,
  • gdy brakuje w niej odcinka kontrolnego,
  • gdy nie została naklejona na szybę
  • gdy naklejono ją w złym miejscu.

Co to są e-winiety?

W niektórych krajach można jednak ominąć wymienione wyżej formalności. Podobnie, jak ma to miejsce w przypadku bramek, do państw gdzie królowały winiety powoli wkracza elektronika. Mowa o e-winietach, które dziś często funkcjonują równolegle z “naklejkami”. Są też takie kraje, w których tradycja w pełni ustąpiła już miejsca nowoczesności.

Na czym polega przewaga winiet elektronicznych nad naklejanymi? Przede wszystkim ten system umożliwia zakup winiety przez internet i to z każdego miejsca na świecie. Wystarczy tylko odwiedzić stronę operatora. To duże ułatwienie, gdyż nie musimy szukać stacjonarnych punktów sprzedaży lub płacić pośrednikom. Winiet elektronicznych nie trzeba także przyklejać na szybę.

Opłat może być więcej

W tym artykule skupiliśmy się na opłatach drogowych, bo z nimi mamy najczęściej do czynienia. Ale planując wakacyjne wojaże musimy wziąć także pod uwagę fakt, że w niektórych krajach płatne jest także korzystanie z niektórych elementów infrastruktury transportowej. Przed wyjazdem sprawdźmy czy na trasie nie ma tuneli lub mostów, albo przepraw promowych, które wymagają zakupu biletu. Dzięki temu unikniemy nieprzyjemnych niespodzianek i łatwiej nam będzie zmieścić się w założonym uprzednio budżecie.

Autor
Zespół FUCHS
Inspirujemy i motywujemy. Grupa FUCHS to firma z niemieckimi korzeniami, która opracowuje, produkuje i sprzedaje środki smarne oraz produkty pokrewne od ponad 85 lat – dla praktycznie wszystkich obszarów zastosowań i sektorów. Firma FUCHS to synonim obietnicy: technologia, która się opłaca.

MAGAZYN FUCHS

Zasubskrybuj magazyn, wybierz kategorie aby przed innymi otrzymywać aktualności i oferty produktowe

Wybierz obszar który Cię interesuje:*
Zgoda na przetwarzanie danych*
Zgoda na otrzymywanie drogą elektroniczną informacji handlowych*